28.01.2006 PREMIER LEAGUE 2005/2006
Celtic Glasgow - Dundee United 3:3
W składzie Celtów obydwaj Polacy: w bramce Boruc, w ataku Żurawski, który strzelił dwie bramki. Nie pomogło to jednak gospodarzom odnieść zwycięstwa, bo przeciętne, ale niezwykle uparte Dundee doprowadziło w końcówce spotkania do remisu.
Można się łatwo domyślić, że nazwisko ówczesnego reprezentanta Polski mogło sprawić Wyspiarzom kłopoty z jego prawidłową wymową, w związku z tym postanowili używać przydomka, który w tym przypadku brzmiał "Magic", czyli prawie jak "Maciek". Wraz z bratem dalibyśmy słowo, że siedzący za nami kibice posługiwali się się tym nickiem w rozmowie, jednakowoż poprzedzając go regularnie przymiotnikiem fuckin', dając zapewne upust frustracji często towarzyszącej konsumpcji widowiska sportowego.
Ze względów praktycznych (lotnisko) mieszkaliśmy w B&B w Edynburgu, skąd dojechaliśmy sobie w dniu meczu do Glasgow pociągiem - bardzo fajna podróz, około godziny, z typowo szkockimi krajobrazami za oknem.